- Spółka Lartiq (dawniej Trigon) wprowadzała konsumentów w błąd, oferując fundusze inwestycyjne.
- Konsumenci byli zapewniani o „pełnym zabezpieczeniu kapitału” i nieinformowani o ryzyku związanym z gwarancjami spółki GetBack.
- Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na Lartiq ponad 7,2 mln zł kary.
Spółka Lartiq (wcześniej Trigon) naruszała prawa konsumentów poprzez zamieszczanie nierzetelnych informacji w prezentacjach produktowych i innych dokumentach wykorzystywanych przy emitowaniu certyfikatów inwestycyjnych – stwierdził Tomasz Chróstny, Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Nieprawidłowości dotyczyły emisji Lartiq (poprzednio Trigon) Profit XVIII, XX, XXI, XXII, XXIII, XXIV, XXX Niestandaryzowanych Sekurytyzacyjnych Funduszy Inwestycyjnych Zamkniętych (NS FIZ).
Pobierz wypowiedź Prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego
Spółka Lartiq oferowała złożone i bardzo ryzykowne produkty finansowe – certyfikaty inwestycyjne emitowane w celu zgromadzenia środków na nabycie pakietów wierzytelności. Przedstawiała je jednak konsumentom jako coś pośredniego między lokatą bankową a klasycznym funduszem inwestycyjnym. Z prezentacji produktowych wynikało, że umowa gwarancyjna stanowi „pełne zabezpieczenie kapitału”, z minimalną stopą zwrotu na poziomie 5-6 proc. (w zależności od funduszu). Gwarantem funduszy Lartiq (poprzednio Trigon) Profit XVIII-XXIV NSFIZ była spółka GetBack (obecnie w restrukturyzacji), o której problemach finansowych zrobiło się głośno wiosną 2018 r. w związku z emitowanymi przez nią obligacjami korporacyjnymi. Lartiq – jak wynika m.in. z korespondencji wewnętrznej tej spółki – zdawał sobie jednak sprawę z nich wcześniej, jeszcze przed rozpoczęciem emisji certyfikatów funduszy Lartiq (poprzednio Trigon) Profit XX-XXIV NSFIZ. Mimo to nie informował konsumentów o ryzyku związanym z możliwością niewywiązania się przez GetBack ze zobowiązań w zakresie zarządzania aktywami funduszy oraz udzielonych gwarancji. W prezentacjach dla klientów Lartiq posługiwał się danymi historycznymi dla spółki GetBack z lat 2013-2015.
– Certyfikaty inwestycyjne funduszy Lartiq kupowali konsumenci, którzy nie mieli ani specjalistycznej wiedzy, ani doświadczenia z inwestowaniem w złożone produkty finansowe. Wielu z nich chciało po prostu dobrze ulokować swoje oszczędności, np. z myślą o przyszłej emeryturze. Z ankiet przeprowadzonych przez UOKiK wśród ponad stu nabywców certyfikatów Lartiq wynika, że przy podejmowaniu decyzji o inwestycji większość z nich kierowała się takimi kryteriami, jak ochrona kapitału, pewność inwestycji, brak ryzyka czy bezpieczeństwo. Wprowadzanie tych ludzi w błąd, ukrywanie przed nimi pełnych informacji o ryzyku było działaniem nieetycznym i absolutnie bezprawnym – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.
Jeden z konsumentów pisał w ankiecie: Wyraźnie podkreślane było bezpieczeństwo produktu, jego „gwarantowalność” przez współpracę i zabezpieczenia GETBACK, a w dalszej kolejności przez Banki Lions i Idea, a następnie Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Finalnie zainwestowałem swoją odprawę emerytalną. Inna konsumentka podkreślała: Ja sama kilkakrotnie zastrzegłam, że muszę mieć pewność co do gwarancji 100% zwrotu kapitału i gwarancję zysku, gdyż wpłacam swoje oszczędności, które posiadałam nawet w innym bankach (…). Myślałam, że zapis funkcjonuje jak przy zakładaniu lokaty.
Za praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na Lartiq karę finansową w łącznej wysokości ponad 7,2 mln zł (7 267 124 zł). Spółka ma także poinformować o decyzji wszystkich konsumentów, którzy nabyli certyfikaty inwestycyjne wymienionych wyżej funduszy. Z korespondencji dowiedzą się także, że mogą domagać się od przedsiębiorcy naprawienia szkody, czyli unieważnienia umowy z obowiązkiem wzajemnego zwrotu świadczeń oraz zwrotu kosztów związanych z nabyciem produktu. Decyzja wobec Lartiq nie jest prawomocna, zaś spółka może się odwołać do sądu.
W ostatnim czasie Prezes UOKiK stwierdził też nieprawidłowości przy oferowaniu przez Idea Bank certyfikatów inwestycyjnych funduszy Lartiq. Bank wprowadzał konsumentów w błąd co do ryzyka tej inwestycji, a także proponował ją osobom, którym zależało na bezpieczeństwie swoich pieniędzy, stosując w ten sposób misselling. Zgodnie z decyzją Prezesa UOKiK Idea Bank ma wypłacić poszkodowanym konsumentom po 38 tys. zł rekompensaty.
Czytaj więcej na: